Graella napisał(a):
macbulwa napisał(a):
Cytuj:
'zdrada' może wystąpić
- w momencie wapowania (
a szczegolnie dripowania) swiezych, niezmacerowanych liquidow, tym bardziej w dozowaniu swobodnym, czesto powyzej 25gtt/10ml.
Kubki smakowe latwo moga zostac porazone (czesto na bardzo dlugi czas).
To o czym piszesz musi wiedzieć każdy mianujący się ,, testerem,, znasz jakiegoś testera co wlewa powyżej 25gtt/10ml i na świeżo opisuje - to dawaj go tu- niech sobie utrwali to co napisałeś!

,, to jest pouczające , ale chyba już powinniśmy o tym wiedzieć?,,

@ Graella jak poczytasz opinie z testow aromatow znajdziesz czasem informacje, ktore zdaja sie byc niecodzienne, nietypowe...
nie mnie to ogarnac (ja jestem tester nie bardzo sie szanujacy

) , ale robie testy jak radzi

.
Moze i nie dosc jasno sie wyrazilem: "...swiezych, niezmacerowanych liquidow, tym bardziej w dozowaniu swobodnym..." Kropka. Da sie przyjac?
"...czesto powyzej 25gtt/10ml..." - to byc moze z innej bajki, nie w tym kontekscie, ale spotykane (i nie jest to z mej strony zadna krytyka!) - ot dla mnie niecodzienne, bo przy tych samych aromatach starczaja mi stezenia duzo nizsze.
W tym co napisalem glownym przeslaniem jest dripowanie niezmacerowanych liquidow - z doswiadczeniem, czy bez kazdy z nas kiedys tam dolal kropelke aromatu wprost do clearo lub na dripa

. A czasem poraza to kubki smakowe.
Graella napisał(a):
elPetto napisał(a):
Pierwsza sprawa do rozwikłania - to tzw. "chemia w aromacie", czyli mniej lub bardziej przykre 'dodatki smakowe'.
A niby dlaczego,, chemiczny posmak,, ma się kojarzyć z ,, zanieczyszczeniami, zabrudzeniami lini technologicznej i.t.p. !
Dla mnie ,,chemiczny smak,, nap. Malinki- to smak malinowy naturalny który znamy a smak z aromatu który oceniamy – prawie doskonały jeszcze trochę chemiczny!
Doswiadczeni i niedoswiadczeni testerzy wiedza, ze aromaty sa niekiedy oparte na ekstraktach naturalnych owocow, ale czesciej powstaja na bazie spozywczych zwiazkow chemicznych. Chemia w aromacie to po prostu lekkie przedawkowanie jakiegos skladnika.
O czym tu pisac?
Caly temat podsumowalbym w ten sposob:
Jesli zdarzy nam sie jakis naprawde 'walniety' aromat - pytajmy wprost w rozlewni laboratorium - a jeszcze lepiej odeslijmy podejrzewana probke do

- zbadaja z latwoscia co w tym siedzi. O ile takie badania warto przeprowadzac
