ardbeg napisał(a):
Andrzej,
dobrym pomysłem byłoby jeszcze zakupienie miernika oporności grzałki - bo podanie setupu tylko z średnicą drutu i ilością zwojów to nieco za mało - przy różnych średnicach knota i Kanthalu D czy A1 opory będą różne. Pewnie zostaniesz tu "FakeTech King-iem"...
Jak by na to nie patrzeć Twoja ewolucja z osoby nie potrafiącej skręcić grzałki do vivki w eksperta od gienków powala. Poważnie.
Używanie tylko mechaników do zasilania - politycznie poprawne, jakkolwiek nie jedyne. KIS również daje radę, jakkolwiek 20 W dostaniesz dopiero na grzałce 1,8 Ohm przy napięciu 6V. Natężenie będzie wtedy 3,33A co KIS spokojnie wytrzyma. O DNA nie wypowiem się, bo nie znam w 'własnej' autopsji, ale pewnie podobnie.
Każda Twoja relacja z kolejnych doświadczeń jest dobrą informacją dla 'newbies'- co mi się udało, co niekoniecznie. Czytający unika raz popełnionych błędów (o ile potrafi uczyć się na cudzych błędach). Tak jak kiedyś pomagałem Ci w opanowaniu mesha, tak dziś korzystam z Twoich doświadczeń. Nie wyważam otwartych drzwi.
Działaj. Pisz. Nie zrażaj się, opisuj również porażki. Potomność będzie Ci wdzięczna.
Witam !
Spokojnie ja "ekspert od gienkow" bez jaj , bez przesady ?
Masz racje nie potrafie do dzis dobrze nawinac grzalki na sznurku ale to już przeszlosc poniewaz wszystkiego co na sznurkach sie pozbylem wlasnie z powodu nieumiejetnosci nawiniecia grzalki.
Probowalem sznurek na igle itp a to łapy sie trzęsa a to za ciasno nawijalem drut ,a to przecina sie sznurek od drutu , albo za duze odstepy potem problem ze scisnieciem zwojow. Jest to trudne zadanie ale do opanowania !!!
Z knotami mesh jest o tyle latwo ze biore już zwiniety knot do lewej łapy i trzymam w paluchach , nastepnie w prawą drut i nawijam na knot. Nie nawijal drutu jak knot juz jest w parowniku zawsze cos tam przeszkadza to srubki to pin + .
Tak jakoś sie upieram ze nawijam od 4 do 6 zwoi drutu montuje do parownika, komin zdjety i patrze ile wali dymu. Jak obficie to mowie chyba dobrze zakladam komin i probuję.
Tu mi idzie duzooooo latwiej ( knot jest sztywny nie tak jak sznurek ). Rozsuwanie czy zsuwanie zwoi tez jest latwiejsze.
Potem tylko juz montaz w danym parowniku przykrecenie koncowek druta do + i - .
Oczywiscie zdarzy sie ze drut żarzy czy to przy + czy - ale to tez kwestia rozsuniecia luz zsuniecia zwoi i powinno byc dobrze.
Mnie tez na poczatku przygody z meshem zdarzaly sie takie "bobry" ze ho ho ho. No ale to tez juz przeszlość i jak widze ze drut cos nie "teges" lub źle swieci to wcale sie nie biore za zaciagniecie dymka bo wiem czym to grozi. Kwestia tego ze knot musi byc ustawiony w linii otworu airhole komina ale to mysle ze kazdy "meshowiec" wie.
Na teraz wlasnie testuje Parownik The Pulse G za 13 $ z Fasttechu no i kurna nie powiem po ulozeniu sie grzalki calkiem ,calkiem gienek.
Świetnie bynajmniej teraz oddaje smak ( fresh mint ) , chmura zacna a przy zaciaganiu przypominają mi sie analogi.
To tak pokrótce moja opinia.
Andrzej