Przyznam, że nie rozumiem do końca opisów Jalensa.
Ale, opiszę swoje doznania
Chmurzone standardowo, jak w poprzednich smakach, 901LR i DNB
Dawkowanie 2 krople na 6ml (w pierwszej fazie było 2 na 5ml, ale IMO zbyt aromatyczne było)
Co mi przypomina ten smak?
Otóż nie Toskanię (może dlatego, że nigdy nie maiłem z nią kontaktu?)
Ale za to przypomniało mi coś innego: TYTOŃ.
Tak, zwykły tytoń, ale nie taki papierochowy. Tytoń jaki pamiętam za szczawia. Taki który wisiał i suszył się w zacienionych przewiewnych pomieszczeniach obok pól tytoniowych.
Bardzo dawno czułem ten zapach i smak (tak, dość wcześnie eksperymentowałem z kolegami)
Pamiętam własnie to stadium, gdy liście były jeszcze takie miękkawe, ale już podsuszone. Nabierały takiego jakby bursztynowo żółtego koloru. I właśnie taki miały smak i zapach.
Dla mnie bardzo smaczny, fascynujący wręcz. Kojarzy mi się z dobrym fajkowym tytoniem.
Tyle, że w fajce zmieni zapach, a tu pozostaje jak w oryginale
Co ciekawe, dość długo po vapowaniu pozostaje ten posmak w ustach. Dla mnie bardzo przyjemny.
Do niedawna uważałem, że to Tobacco Symphony będzie tym ulubionym, ale nie!
To jednak ten toskański ogród
Ocena jak dla mnie: 6 punktów na 5 możliwych.
Byle nie przesadizć z ilością aromatu, a pokazuje swój power.