dobra, tym razem nie krzycz, Irek, bo aromaty sobie trochę poleżały.
za testowanie pierwszego wzięłam się po tygodniu leżakowania, każdy następny później.
Wszystkie testowane na giancie, na bazie VPG 18, rozcieńczonej glikolem i gliceryną mniej więcej 50:50.
1)
Sex on the beach – 6kr./7ml - mistrzowski drink egzotyczny. Wyczuwalny przede wszystkim smak brzoskwini, ananasa i czegoś z lekka cierpkiego (aronii? żurawiny?) ,
ocena 10/102)
Grape – 4kr./5ml - nie widzę najmniejszego sensu tworzenia aromatu, który w smaku jest identyczny, jak ten już w sprzedaży (winogrona), niemniej jednak aromat jest mistrzowski, lekkie wino stołowe, edit: po dłuższym użytkowaniu (i większym stężeniu aromatu) stwierdzam, że odbiega smakowo od winogron. jest bardziej winny, a mniej słodki niż tamten aromat
ocena 9/103)
Guarana – 1kr./ml - gorzkawa roślinka, przypomina mi aloes,
ocena 8/104)
Lime – 1kr./ml - płyn do mycia naczyń,
ocena 1/105)
Bahraini – 1kr./ml - trochę coli, trochę oranżady, karmel i owoce – za dużo tego wszystkiego, chaotyczna mieszanka „NaWinie”;),
ocena 3/106)
Pineapple – 7kr./8ml - no niby ananas, ale bez rewelacji,
ocena 5/107)
Banan – 1kr./ml - przez ten aromat testy zostały na chwilę wstrzymane;) super owocek, z jednej strony budyniowy, z drugiej – świeży i niemulący, trudno go określić, ale z całą pewnością udany aromat,
ocena 10/108)
Coconut 1kr./ml - olejek do opalania, słabo wyczuwalny. dodałam jeszcze kr./ml, leżakuje, edit: bardzo mdły aromat, może dla wielkich fanów kokosa będzie ok, dla mnie okropny. smak mulącego mleczka kokosowego, a nie suchych wiórek.
ocena 2/109)
Coffee 2kr./3ml - j/w, mało kawowy, dodałam aromatu, teraz 5kr./4ml, leżakuje, BTW, strasznie zasyfił mi ten liquidzik grzałkę, edit: teraz jest już fajna kawka, mocna i mało słodka, przyjemna i naturalna,
ocena 9/1010)
Amaretto - 3kr./4ml - migdałowo-alkoholowy. owoce, które powinny się znaleźć w likierze, słabo wyczuwalne, jest trochę wiśni. niestety dominuje migdał.
ocena 5/1011)
Orange - 3kr./4ml - nie ma się do czego przyczepić, przyjemna pomarańczka, ale ogólnie uważam, że te aromaty nie są zbytnio stężone jak na serię Wera Garden... dodaję więcej aromatu, 3kr./2ml, niech leżakuje. edit: spróbowałam kropelkę i jest za dużo aromatu... teraz 6kr./5ml, czekamy... edit: no i teraz jest git.
ocena 9/1012)
Mango 3kr./4ml - już widzę, że to nie mój smak, jest zbyt mdły, ale jako, że mix mało stężony, to dla spokoju ducha
dodałam kroplę, teraz 1kr./ml i leżakuje. edit: jakby lepszy ten aromat... przy większym stężeniu, o dziwo, mniej mulący, bez chemii, naturalny smak,
ocena 8/1013)
Caramel 2kr./3ml - no karmel tu jest, ale na drugim planie, na pierwszym - zioła (?) też mało aromatu, dolałam, jest 1kr./ml, leżakuje... edit: aromat bogaty, ale w pomieszczeniu pozostawia nachalny pudrowy zapach.
ocena 3/1014)
Manilla 3kr./5ml - nie wiem, co to jest... jest słodkie, egzotyczne (mango, brzoskwinia, te klimaty), jest tam jakaś mdła nuta, która mnie drażni,
ocena 5/1015)
Cola 1kr./ml - mało kolowa ta kola, raczej kolopodobna oranżada, cytrusowy napój, gorsza od tej już sprzedawanej,
ocena 6/1016)
Nangka - 3kr./4ml - karmelowo-miodowo-owocowy, słodki,
ocena 7/1017)
Peach 1kr./ml - za mało aromatu, dodałam, teraz 3kr./2ml, leżakuje, edit: przyjemna delikatna brzoskwinka z dużą domieszką pomarańczy. fajny aromat, ale tak jak i pomarańcza piecze w gardło.
ocena 8/10 18)
Lemon 1kr./ml - lekki posmak płynu do mycia naczyń jest, ale nie tak okropny, jak w przypadku Lime. właściwie nie jest zły, ale gorszy od cytrynki już w sprzedaży,
ocena 6/1019)
Chocomint 3kr./4ml - zostawiłam go na koniec, bo po spróbowaniu liquidu wiedziałam, że mi nie posmakuje. i rzeczywiście. o ile w liquidzie czuć było przyjemną miętę, to tu mięta jest na baaardzo dalekim planie. czekolada gorzka, zupełnie mi to nie podchodzi,
ocena 1/10