Wiśnia...
5gtt/ml,nowy atomizer, drip, zero smaku!!! Dym piękny. Gdy założyłem osłonkę było już trochę lepiej, mimo wszystko te 5gtt/ml to ciągle mało... Dam 6gtt/ml tym razem na BPE.
Obawiam się jednak, że poszukiwania dobrej wiśni do produkcji są jak ta baśń i kamień filozoficzny... Były już niedojrzałe owoce, młode pędy, soczystość miąższu... Była migdałowatość pestek, ale tego czego chcę ciągle nie dostałem. Eh... wiśni Collinssa, czy takiej jak wyjęta ze słodkiego soku, pokurczonej, wydrylowanej, jak z świątecznego keksa, nie ma - jej właśnie chcę. Były biedronkowy "sztuczny" sok, kisielek Dr Oetkera, i soczyste kwaśne owoce prosto z drzewa. Te ostatnie to 6-tka. Ja za swieżą wiśnią nie przepadam. IMO wymaga dodatkowej obróbki.
Pomarańcza...
5-6 gtt/ml to naprawdę świetna sprawa. Nie sądziłem, że wapowanie pomarańczy może być tak przyjemne. Smak Fanty lub Mirindy jak kto woli. Piękne chmurki. Dodatek mięty spearmint może być strzałem w 10-tkę. Cool orange wave. Ciekawe tylko jak będzie z jej trwałością, po dodatku mentolu już w ogóle.
Truskawka...
6gtt/ml coś tam daje. W smaku czuć jednak jakieś olejowate ropopochodne brudy. Pięknie pachnie, smakuje na język, ale w wapie obnaża swoje wszystkie słabości.
Reasumując testy na PG i Bio, bo też sobie zrobiłem z 18-tki (do dripu) a co tam... Obawiam się że aromaty mogą mieć typowo spożywcze wskazania, jako hmmm aromaty do cukierków czy ciast.
Przygotuję jeszcze na BPE:
w6gtt
p6gtt
t5gtt
ale już wstępnie mocno przekonany jestem, że szukając wiśni znalazłem świetną pomarańczę, zupełnie jak Kolumb: nowej drogi do Indii i Amerykę.