Witam.
Wielu z was zapewne zdziwi się że Irek pisze w tym temacie.
Poczytajcie i popatrzcie.
Tak wygląda droga (szlak morski) na Majorkę.
Tak wygląda Majorka.
Majorka na której roi się od Rosjan, w którą stronę nie splunąć, opluwa się Rosjanina.
Nie mam tutaj na myśli dosłownego opluwania, jedynie taki drastyczny przykład.
Roje Rosjan.
Dlaczego nie na Krymie?
Do czego zmierzam?
Wszędzie (z wyjątkiem sklepu z czekoladą gdzie pracuje Polka) po usłyszeniu naszych rozmów zwracano się do nas - Ruskie (po rosyjsku).
Wszędzie i zawsze zaprzeczałem.
Mówiłem że jesteśmy Polakami.
Przytoczę rozmowę w hotelowej recepcji.
Zrobię to po polsku pomimo że odbyła się w języku rosyjskim.
- Zdrawstucie. Powiedział recepcjonista.
- Dobry wieczór - odpowiedziałem po polsku.
- Wy Ruskie?
- Nie. My jesteśmy z Polski.
Facet dalej do nas po rosyjsku.
My po Polsku.
W końcu konsensus - po angielsku.
- Dlaczego nie chcecie rozmawiać po rosyjsku?
- Bo jesteśmy Polkami i wolimy rozmawiać po angielsku. Nawet jak to brzmi w moim wykonaniu trochę dziwnie, (Kali kochać, Kali uciąć)
Żeby zrozumiał moją niechęć zapytałem czy wie co stało się na Krymie? Już po angielsku.
Zrobił wielkie oczy.
- Co to jest Krym?
- Półwysep na Morzu Czarnym. Czy wiesz gdzie jest Morze Czarne?
- Nie.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zestrzelony samolot nad Ukrainą.
Po powrocie do Benidormu, po włączeniu polskiej telewizji, otrzymaliśmy wiele więcej informacji niż w "zagranicznych" TV - CNN, BBC, włoskie,francuskie i hiszpańskie media, o zestrzelonym nad Ukrainą samolocie.
Po połączeniu poprzedzających faktów, zdruzgotany informacjami o bezsensownej śmierci wielu niewinnych, mogę napisać.
Oni (restauratorzy,hotelarze, itp.) to wszystko mają daleko gdzieś.
Oni nawet nie wiedzą gdzie ten samolot upadł.
Wsio ryba.
€ wydaja turyści i nie ważne skąd są.
Adios Europo.