http://www.sportowefakty.pl/zuzel/zdjec ... hoto-startGaleria zdjęć Wojtka Szubartowskiego.
Grzegorza Knappa poznałem w czasach jego startów w Lublinie. Przyszedł do nas akurat po rewelacyjnym dla siebie sezonie w Grudziądzu (sezon był mniej rewelacyjny dla klubu, który poleciał do drugiej ligi). O ile mnie pamięć nie myli to wtedy GK jeździł na mecze osobówką z przyczepką do której pakował motocykle. Z reguły w czasie każdego meczu i treningu towarzyszył mu brat, znacznie bardziej rozmowny od GK. Knapp był od ścigania, a nie od snucia opowieści w parku maszyn. Wsiadał na motor i gnał, często dokonując na torze niemożliwego. Nigdy nie odpuszczał.
Chyba każdy kibic z Lublina pamięta mecz u nas z Lotosem, w czasie którego GK poszedł ze startu przy krawężniku i... Chwilę później na torze leżeli już wszyscy zawodnicy
To był ten moment meczu (wyjątkowo zaciętego) kiedy gdańszczanie zrozumieli, że tak naprawdę to wcale im nie zależy na wygrywaniu nad Bystrzycą
Jeszcze lepiej pamiętam nasz wyjazd do Rzeszowa w 2004. Mecz od początku był zacięty, ale to gospodarze przeważali. Do 14 wyścigu. Wtedy nasi wyszli na prowadzenie, a piekną akcją na drugim łuku popisał się właśnie Knapp. To była akcja, to była euforia!
Dzięki za tę i masę innych pięknych chwil.
PS Akcja z meczu z Gdańskiem od 2:06
https://www.youtube.com/watch?v=pcBh4R7muU4. Nikomu nic się nie stało