Spodziewałem się orzechowego cappucino, a doczekałem jakby Morning Raina przytulonego do orzechowego tytoniu i gdzieś znowu w tle był obecny to drzewny aromat... (Atomizer odsączyłem i dokłądnie wypaliłem na sucho). Delikatny powiew świeżości w towarzystwie niesłodkiego orzecha. Bardzo ciekawy przyjemy aromat. Nie muli, fajnie się go pali. Siłując się z jakimś banalnym porównaniem, to takie tanie wafelki orzechowe, takie które nie smakują dzieciom, bo nie są słodkie.
Co do próbek... Rozkalibrował mnie trochę Oriental i Port Tagos. Do tej pory piecze mnie w nosie. Smak czułem już w 1, a 4 wiele specjalnego nie wniosła, po za tym, że zaczeło lekko szczypać i podjeżdżać analogiem w tle, daleko za orzeszkiem, ale jednak.
Osobiście optowałbym za 4ką. Smak nie podejdzie wszystkim, ale jak najbardziej nie męczy, nadaje się na liquid. Jest charakterystyczny. Daleki od robionych samodzielnie orzechów laskowych komponwanych z Mlb itd. Bardzo mi się podoba i rewelacyjnie pasuje jako odskocznia w temacie poszukiwania analoga w e-liquidzie.
Proszę traktujcie te słowa jako wstęp i zakończenie testu, muszę odetchnąć po wcześniejszych testach, bo nos naprawdę mnie szczypie i piecze...
Do analiz smaku próbek na pewno wrócę.