Mój test nr 12 - Malboro:
1. Na dzień dobry już wyraźny aromat papierosowy, lekko gorzkawy. Dym i moc OK.
Niby mogę go palić, ale na kolana klękać nie ma przed czym
2. Aromat bardziej wyrazisty, palę ale bez entuzjazmu, w ustach pozostawia dziwny posmak.
3. Im większe stężenie aromatu tym gorzej mi zaczyna smakować
Za gorzkie, w ustach długo pozostaje dziwny posmak, w ogóle pomału przestaje smakować jak papieros, a pojawiają się dziwne niezidentyfikowane aromaty.
4. To już nie dla mnie, za mocny aromat, w ogóle nie przypomina nic tytoniowego, gorzkie jak cholera bardziej wyczuwam tu gdzieś ekstrakt kawy zbożowej niż tytoń
Ogólnie raczej liquid mojego serca nie podbił, choć próbkę nr 1 ewentualnie 2 mógłbym palić. Jeśli innym smakuje można by produkować 1 lub 2 ale próbki 3 i 4 to już masochizm